,,Jest tyle gorszych rzeczy od
śmierci.
Nie zaznać miłości, albo być
do niej niezdolnym."
Cassandra Clare Mechaniczna Księżniczka
Magnus
otworzył oczy. Nie był już w swojej sypialni. Leżał na czymś gładkim i zimnym.
Wokół było bardzo ciemno, Czarownik nie widział własnych dłoni. Wolno uniósł
głowę próbując dojrzeć coś w mroku. Nie był w stanie wstać, jakby coś
przygniatało go do ziemi. Ciemność napierała na niego, jak wielka czarna masa.
Wokół niego znajdowała się tylko pustka. Czuł lodowatą, twardą powierzchnię po
sobą i gęsty mrok nad sobą.
Czyli
tak wygląda piekło- pomyślał, starając się wstać.
Z trudem udało mu się podnieść na kolana. Próbował wymacać
coś rękami wokół siebie. W końcu dotknął czegoś przypominającego ścianę lub mur
zrobiony z chropowatego kamienia. Wstał wspierając się o to coś. Ciężko było mu,
utrzymać się na nogach. Oparł się plecami o kamienną ścianę, próbując
odetchnąć, jednak powietrze było, jakby za gęste do oddychania, jakby znajdował
się pod wodą i próbował zaczerpnąć tchu.
Zawsze wyobrażał sobie piekło, jako miejsce gorące i brudne;
rojące się od demonów i grzeszników skutych łańcuchami. Tu jednak było cicho,
przerażająco cicho, spokojnie i pusto. O wiele bardziej wolałby cierpieć
niewypowiedziane męki w otchłani wypełnionej ogniem, a niżeli spędzić wieczność
w samotności i ciemności.
Gdy tylko o tym pomyślał, gdzieś w oddali pojawił się
jaśniejący punkt. Magnus nie wiedział, czy znajdował się on na niebie czy na
ziemi, ale dodawał mu otuchy i wołał go swym ciepłym blaskiem. Teraz łatwiej
było mu wstać, jakby ktoś zdjął z niego jakiś wielki ciężar.
Ostrożnie postawił pierwszy chwiejny krok, a potem kolejne,
zbliżając się do źródła światła. Lśniąca plamka przybliżała się z każdym
krokiem. Blask oślepiał Magnusa, ale mógł on dostrzec postać, jakby wyłaniającą
się z owego światła niczym z tafli jeziora.
Każdy kolejny krok przychodził mu z coraz większym
wysiłkiem, ale jakaś niewidzialna siła pchała go na przód, zmuszając do podejmowania
trudu.
Czarownik przez zmrużone powieki dostrzegł chłopaka, na tle
jasności, który spowity był w biel, od której odcinały się czernią włosy długie
do ramion. Był piękny.
Magnus nie był w stanie zrobić kolejnego roku. Upadł,
uderzając kolanami w twardą posadzkę. Ból rozszedł się falą po jego ciele.
Po
chwili Czarownik podniósł się z trudem, ale uparcie starał się posuwać na
przód.
Jeszcze
5 kroków. Chłopak przyglądał się staraniom Magnusa z zaciekawieniem w smutnych,
błękitnych oczach.
Tylko
3 kroki. To musi być Anioł – pomyślał Czarownik. Czuł jakby stawiał opór
silnemu wiatrowi, uparcie prąc na przód.
2
kroki. To jest Anioł. Twarz chłopaka- anioła przestała wyrażać zaciekawienie,
była teraz promienna, niczym słońce, ale uśmiech nie do sięgnął smutnych, błękitnych
oczu.
1
krok. Magnus znów upadł na kolana, nie miał siły wstać. Chłopak wyciągnął dłoń
do Czarownika.
Po
chwili znaleźli się w swoich objęciach. Po ich policzkach spływały łzy. Białe
skrzydła otulały ich niczym delikatny puch.
To
jest Mój Anioł – pomyślał Magnus całując Aleca, jak jeszcze nigdy w życiu…
* The End *
-------------------------------------------------------------------------------------------------
To już jest koniec…
Opowiadanie zostało
zakończone :D, następne już się pisze, ale
nie wiem kiedy się ukaże.
Mam nadzieję, że takie
zakończenie wam się podoba. Wyszło troszkę krótko, ale chyba jest ok. ;).
Dziękuję wszystkim
czytelnikom, za odwiedziny i komentarze, to na prawdę daje kopa do dalszej pracy
:D
A tak wyglądają 102 strony rękopisu
tego opowiadanka :D
~~ Lightwoodówna ~~
P.S.To opowiadanko, które właśnie skończyłam, ma tytuł "Mój Anioł"
Świetne zakończenie przejmującej historii, naprawdę. Chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opisy, po prostu jestem pod wrażeniem, całośc bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba :)
Cieszę się, że będzie kolejne opowiadanie :)
102 strony? Moje opowiadanie ma jakieś *liczy* trzysta pięćdziesiąt stron? Trzy zeszyty gęsto zapisane, co mnie przeraża :D
A zdradzisz odrobinę, o czym będzie "Mój Anioł"? Ponownie Malec? Byłoby super! :)
Czekam na nn ^^
To opowiadanko, które skończyłam ma tytuł "Mój Anioł" , a to następne jeszcze nie ma tytułu :D
UsuńMogę zdradzić, że w następnym opowiadanku będzie trochę więcej akcji, ale Malec też wystąpi :D
Czekaj cierpliwie, a dowiesz się więcej :)
Na Anioła ! Kocham Cię ! To jest cudowne, epickie ! *,*
OdpowiedzUsuńIz.
Boże kocham ;)
OdpowiedzUsuńMoje łzy mówią same za siebie...
OdpowiedzUsuńMoje łzy mówią same za siebie...
OdpowiedzUsuń